BHP - Bezpieczeństwo i higiena pracy.

    Od małego brzdąca, którego wszędzie ciągle było mało, rozbiegany wiecznie za plecami słyszałem to hasło: „ … i pamiętaj – BHP!”  Przytakiwaliśmy tylko głowami z kuzynami i lecieliśmy na zew natury uczyć się życia z wrytym w pamięci skrótem. Jako żądne przygód dzieci nie interesowało nas znaczenie tych słów, choć umieliśmy je wyrecytować jak dumny przedszkolak swój wyuczony wierszyk. Nasze „BHP” przypominało nam, że mamy uważać na wszystko wokół, nie robić głupot i w ogóle zawierało wszystkie te rodzicielskie wiązanki w trzech prostych literach.

    Dorosłe życie pokazało nam jak ważny jest ten skrót. Spotkałem się z kilkoma przypadkami wypadków w pracy (w tym dwa śmiertelne) i każdy z nich surowo utrwalał we mnie to poczucie bycia w ciągłej uwadze podczas pracy.

„MYŚL JAK PRACUJESZ! Skupiaj się nad tym co robisz!  Co wykonujesz w danym momencie. Gdy robisz jakiś ruch, WYOBRAŻAJ SOBIE, CO MOŻE WYDARZYĆ SIĘ ZA CHWILĘ! Bądź CIEKAWY JAK DZIECKO. Znajduj różne rozwiązania i wybieraj te najlepsze.”

   Zawsze chodzą mi po głowie takie zdania. Wiem, że brzmi to strasznie pouczająco, ale takie kroki na pewno zmniejszą ryzyko wypadku i pomogą płynnie pracować.

NAPRAWDĘ wystarczy tylko jeden zły ruch i w sekundę nasze życie może zmienić się w tragedię.

  Żywica i jej bezpieczeństwo.

   Żywica epoksydowa ma swoich zwolenników jak i przeciwników. Jak chyba wszystko na tym świecie. Nigdy nie dogodzimy wszystkim, to jest pewne. Niestety często w niewiedzy popchani jakimś bodźcem, oszukani brniemy w ślepą uliczkę.

  „Toksyczność żywicy” zbiera się w jednym punkcie i nazywa się UTWARDZACZ. Zanim, na przykład naszyjnik z żywicy, będzie się pięknie prezentował na dekolcie musi przecież najzwyczajniej w świecie zostać zrobiony. Żywica jest płynna i sama w sobie nie tak bardzo toksyczna jak utwardzacz, który jest potrzebny jak struna do gitary (wszystko zależy od producenta i przeznaczenia. Jest mnóstwo rodzajów żywic epoksydowych, które różnią się składnikami. Na przykład dentyści stosują całkowicie nie szkodliwą żywice).

NIE MARTWCIE SIĘ! PO UTWARDZENIU ŻYWICA NIE ULATNIA ŻADNYCH GAZÓW!

   Noszenie naszej biżuterii z żywicy jest bezpieczne, natomiast jej wyrabianie już NIE! Często spotykam się z wpisami młodych osób, że zaczynają swoją przygodę z żywicą. Nie dziwię się im, sami zaczynaliśmy od zera. Też zafascynowani filmami z pięknymi kanionami w stołach pobiegliśmy w tą stronę jak stonka na pole. Zła droga. EDUKACJA! Dlatego najpierw chodzimy do szkoły, później do pracy, najpierw na szkolenie a potem do pracy. W niewiedzy bardzo łatwo można zniszczyć sobie zdrowie, a potem już nie ma odwrotu.

OD CZEGO ZACZĄĆ PRACĘ Z ŻYWICĄ? Od odpowiedniego zabezpieczenia swojego ciała!

    Dlatego przy wyrabianiu naszej biżuterii z żywicy, codziennie musimy ubierać się w specjalny strój chroniący przed gazami i toksynami, maski z odpowiednimi filtrami i oczywiście rękawiczki. Wszystko można bez problemu zamówić w Internecie. Jak już o to zadbacie to kolejną bardzo ważną rzeczą jest wentylacja pomieszczenia. Jest ona niezbędna dla nas jak i dla żywicy, ale o tym już w innym blogu. Krótko mówiąc, w pewnym momencie naszej pracy wyglądamy jak naukowcy w laboratorium. Cieszy nas ta praca, efekty końcowe są bajeczne a możliwości nieskończone. Z dnia na dzień wpadają nowe pomysły, niestety nie wszystkie są możliwe do zrealizowania, ale właśnie to wpływa na naszą pracę pozytywnie. Każdy naszyjnik czy kolczyk traktujemy indywidualnie. Ta niespełniona chęć tworzenia napędza silniki warsztatu Projekt Żywica.